Najnowsze tematy:
Każde dziecko w Polsce wie, że największym czarnoksiężnikiem był… mistrz Twardowski. Ten sam, który oszukał diabła i dziś mieszka na… Księżycu. Tyle legendy. Ale czy tylko imć Twardowski był biegły w sztukach magicznych i czarnoksięskich? A może oprócz niego byli też inni, światowej sławy polscy magowie?
„Zagłębie” astrologów.
W naszym kraju uprawiano wiedzę tajemną, a czarnoksięstwa jawnie uczono w krakowskich szkołach! Taką informację przekazuje nam Górnicki w swoim „Dworzaninie”. Jego rewelacje potwierdzają obcokrajowcy. Podobno sam Faust uczył magii w Krakowie! Cofając się do początku tej historii, pierwsi astrologowie przybyli do Polski z Czech (zwano ich gwiazdanami lub matematykami). Już w 1427 roku czeski astrolog stawiał horoskop nowonarodzonemu Kazimierzowi Jagiellończykowi. Pierwszy fundusz dla profesora astrologii na Akademii Krakowskiej ustanowił Marcin z Żórawicy, lekarz kardynała Zbigniewa Oleśnickiego. Astrologia na Akademii była obecna przez wiele lat. Katedrę tej „nauki” piastowali m.in. Michał z Wrocławia, Jan z Głogowy i Mikołaj z Szadka. Do największych sław astrologicznych należeli: Bernard z Krakowa, Mateusz Bambus, Tomasz Rogalius, Jan Latosz, Jan Brożek, Musonius, Walenty Fantanus i wielu innych.
Nadworny astrolog królewski Marcin Foksjusz przepowiedział śmierć Zygmuntowi Augustowi. Przepowiednia prawie się sprawdziła, kiedy w 1552 roku wjeżdżając do Królewca, król nasz witany był wystrzałami z dział. Mało wówczas brakowało, a zginąłby od wystrzelonej kuli armatniej, która zabiła jadącego obok Zygmunta Augusta, księcia Wiśniowieckiego. Podczas choroby, Zygmunt August zasięgał rad Niemca Turneisera, który spotykał się z czarownicami na „konsylium lekarskim”. Trzeba też wspomnieć, że z astrologią próbowało walczyć duchowieństwo, ale tylko… próbowało. Synod łucki w 1607 roku zabronił duchownym czytania i posiadania dzieł astrologicznych.
Alchemicy – I liga europejska.
Równie popularna co astrologia, była alchemia. Jednym z najsłynniejszych alchemików był lekarz Baliński. Pozostawił wielkie, niespłacone długi u mieszczan krakowskich, zostawił żonę i… znikł, przepadł bez wieści. To przykład ekstremalny. A czym tak naprawdę zajmowali się alchemicy? Poszukiwali eliksiru życia, kamienia filozoficznego i możliwości przemiany przedmiotów w złoto. W Krakowie alchemią zajmowano się w… klasztorze dominikanów! W 1462 roku bracia dominikanie próbujący „wyprodukować” złoto wzniecili pożar i spalili część klasztoru. Za panowania Zygmunta II alchemią parał się wojewoda sieradzki Albert Łaski. W XV wieku najsłynniejszym polskim alchemikiem był dominikanin Wincenty Kowski, zmarły w 1488 roku w Gdańsku. Chlubami polskiej alchemii w następnych stuleciach byli m.in. Suchten i Michał Sędziwój. Ten ostatni był mistrzem o sławie ogólnoeuropejskiej, a przy tym wielkim fantastą i awanturnikiem. Urodził się w 1566 roku w Krakowie, gdzie studiował alchemię, a potem udał się na studia alchemiczne do Niemiec. Tam odwiedził kilka uczelni pobierając nauki sztuki tajemnej. Był powoływany na dwory królewskie, przyjmowany tam z honorami i hojnie wynagradzany za swoją wiedzę i sztuki magiczne.
Jak widać z tego krótkiego przeglądu, obok pana Twardowskiego, wielu było w Polsce magów i czarnoksiężników zajmujących się astrologią i alchemią. Niektórzy z nich byli sławni także poza granicami Królestwa Polskiego. Co ciekawe, było wśród nich wielu duchownych…
Źródło: Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie i czarna msza. Napisał, wybrał i przypisami opatrzył Julian Tuwim, Iskry, Warszawa 2010.
Tekst pochodzi ze strony www.alehistoria.blox.pl