Najnowsze tematy:
Dzień Wszystkich Świętych to czas zadumy, kontemplacji i refleksji. Podczas tej rzymskokatolickiej uroczystości mamy chwilę na zwolnienie biegu życia oraz uzmysłowienie sobie jak szybko leci czas. Normalnie, na co dzień, nie zauważamy tego i tylko podczas świąt możemy zaobserwować jak wszystko się zmienia dookoła.
W ferworze walki z rzeczywistością, obowiązkami i pracą dopiero podczas spotkania rodzinnego na cmentarzu przy grobach własnych przodków zauważamy pewne fakty. Uświadomiwszy sobie jak szybko wszystko ewoluuje dopiero wtedy zaczynamy dostrzegać, jak nieubłaganie tyka czas życia. W telewizji tradycyjnie w święta lecą programy o ważnych osobach, które odeszły w roku oraz o znanych osobistościach kwestujących nie tylko na Starych Powązkach w Warszawie, ale i na różnych innych cmentarzach w Polsce - także i na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem. W kweście uczestniczą różne osoby ze świata kultury i sztuki, aktorzy, prezenterzy, dziennikarze i nawet rodowici górale... Elementy te jeszcze bardziej podsycają atmosferę święta Zaduszek i ułatwiają skupienie się nad przemijającym i ulotnym wymiarze człowieczego życia. Symbolem właśnie takiego przemijającego i ulotnego życia jest płomień palącej się świeczki na cmentarzu o zmroku, który miotając się przy każdych kolejnych podmuchach wiatru nie gaśnie i stabilnie oświetla miejsce spoczynku. Symbolizuje to odwieczną walkę z ludzkimi chorobami, które potrafią "zdmuchnąć" w mig życie człowieka. A płomień oświetla tak długo, a właściwie tak krótko, na ile pozwoli mu knot. Knot świeczki to alegoryczny obraz krótkości przemijającego życia... Tym razem - chciałem zabrać Was na wycieczkę po zakopiańskim cmentarzu, który skupia wielu zasłużonych ludzi. A któż to? Zapytacie. Ja odpowiem, że pomoże nam w odpowiedzi bardzo słabo znany wiersz jednego z zasłużonych, który tutaj spoczywa... Mianowicie Adam Pach. Napisał on w nim, że na Pęksowym Brzyzku "Lezom zbójnicy... Góralski doktor w grobowej piwnicy, Niepokaźny grób Sabały, Witkiewic Orkan, ewangeliści górskiego świata... Wesoły Kornelu, drogi przyjacielu... Drugiej wojny bohatery... Zelazne litery... Tajne kuriery... Zdobywca wysokiej pyrci...". Podsumowując - Pęksowy Brzyzek to ostoja dla dusz górskich wędrowników, taterników, ratowników, pisarzy, artystów i ogólnie osób związanych z Zakopane, Tatrami i Podhalem.
Cmentarz nazwany jest przez mieszkańców zakopanego „starym cmentarzem, a jego oficjalna nazwa brzmi: Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku. Swoją nazwę - „Pęksowy Brzyzek”, jak wskazuje informacja znajdująca się przy wejściu do cmentarza, wziął się z tradycji Jana Pęksy, który to ofiarował w 1848 roku swój grunt pod cmentarz. Jako że grunt znajdował się na skarpie (zlokalizowanej na wysokim brzegu), która w języku góralskim oznaczała „brzyzek” stąd też, nazwa cmentarza powstała z połączenia nazwiska właściciela i owej skarpy. Skarpa ta położona jest nad potokiem Cicha Woda blisko zbiegu z Białym Potokiem. Jak głosi "Kronika Parafialna" cmentarz powstał po 1850 r., a jego kamienny parkan dwadzieścia lat później. W związku z powyższym był to pierwszy zakopiański cmentarz. Od momentu kiedy powstał drugi cmentarz w 1908r. z inicjatywy ks. K. Kaszelewskiego - Pęksowy Brzyzek przestał być jedynym cmentarzem w Zakopanem i stał się również starym cmentarzem. Stąd druga nazwa "Stary Cmentarz". Pęksowy Brzyzek na początku był cmentarzem na którym chowano tylko lokalnych mieszkańców, górali, nieznane osoby młode, ofiary gruźlicy i ofiary wypraw w Tatry. Zwłaszcza "Tym" ostatnim oddaję hołd wyszukanymi słowami fragmentu wiersza Kazimierza Przerwy Tetmajera na wstępie mojego artykułu. Pierwszą sławną osobą, która pochowano na tym cmentarzu był "król Tatr" - Tytus Chałubiński. Po tym czasie tj. po roku 1889 utrwalił się zwyczaj chowania na tym cmentarzu osób zasłużonych. Natomiast w 1931 r. cmentarz został uznany jako zabytkowy i w konsekwencji tego pozostawał pod stała ochrona konserwatorską. Cmentarz ten obok wspominanej roli zabytku i miejsca pochówku osób zasłużonych dla Zakopanego i Tatr pełni też role cmentarza parafialnego. Oznacza to, że do pogrzebu na tym cmentarzu mają prawo członkowie wcześniej tutaj pochowanych rodów góralskich takich jak: Walczyków, Gąsieniców czy Pęksów.
"Pęksowy Brzyzek" to cmentarz skromny i mały, a mimo to jest jedną z trzech nekropolii narodowych zaraz po krakowskich "Rakowicach" i warszawskich "Powązkach". Nie ma na nim rozległych i kipiących bogactwem pomników więc nie posiada cech charakterystycznych dla nekropolii wielkich miast. Znajdują się w tym miejscu raczej skromne miejsca pochówku. "Pęksowy Brzyzek" skupia około pięciuset mogił, a cmentarne krzyże, pomniki, rzeźby oraz kapliczki nacechowane są elementami kultury ludowej i wręcz "krzyczą" do przechodniów elementami i motywami podhalańskimi. Duża cześć tych przyozdobień powstała w pracowni Władysława Hasiora, kiedy to pracował jeszcze w Liceum Technik Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem. Cmentarz tworzy charakterystyczną aurę dzięki rzeźbom Józefa Fedorowicza, Marii Witkiewiczowej oraz Antoniego Rząsy. Kiedy przechodzi się alejkami cmentarza na pierwszy rzut oka od razu wyłania się bogactwo i zróżnicowanie tych rzeźb w architekturze cmentarza... Rzeźby te wykonane w drewnie, metalu i kamieniu stanowią główny element oryginalności cmentarza i stanowią o jego ponadczasowym wymiarze. O wysokim statusie i renomie cmentarza na Pęksowym Brzyzku świadczy również to, że niejednokrotnie przenoszono do niego prochy osób z innych cmentarzy np.: M. Raciborskiego, W. Orkana, K. Stryjeńskiego, T. Malickiego czy A. Chramca...
Po więcej szczegółów zapraszam do pełnego artykułu na moim blogu: http://chmielewskimarek.blogspot.com/2013/10/cmentarz-zasuzonych-na-peksowym-brzyzku.html
Chmielewski Marek
Przepraszamy, nie znaleziono dokumentów spełniających te kryteria.