Najnowsze tematy:
Tekst i zdjęcia Michał Sośnicki
Pobudka o 2.30. Zawsze jest z tym kłopot bo ciężko wstać ale co tam! :) O 3 ruszam z Zawoi bez konkretnego planu... Jadę w stronę Orawy a potem zobaczę jak będzie z pogodą...
Na Orawie zamglone więc ruszam w stronę Spisza. Początkowo myślę o Spiskiej Magurze po słowackiej stronie ale ostatecznie decyduję by pojechać na moją ukochaną Łapszankę :)
4.30 jestem na miejscu. Nie pierwszy raz jestem tu o świcie ale pierwszy raz jest nas tu więcej, tzn. kilku fotografów. Ostatecznie doliczam się sześciu... Jest bardzo zimno. Mimo dwóch par rękawiczek (nie polecam w trakcie fotografowania!), ręce marzną mi potwornie i jeszcze długo po powrocie do domu, nie mogę odzyskać w nich całkowitego czucia... Ale warto było!
Zaczynam o 4.45 od blisko 15 minutowego naświetlania, potem zaczyna świtać, robią się kolorki, pojawiają inni fotografujący na tle księżyca...
Zresztą - oceńcie sami: