PrzyrodaZwiedzanie

Marcowe Tatry

 Relacja i zdjęcia Michał Sośnicki

16-18.03.2016 Indywidualny plener tatrzański: 
Kasprowy Wierch, Rusinowa Polana, Przełęcz nad Łapszanką, Dolina Kościeliska i Smreczyński Staw.
W Zakopanem i Tatrach, miałem przyjemność prowadzić pierwszy raz, indywidualny plener i warsztaty fotografii krajobrazowej. Do tej pory zawsze były to grupy liczące 5-12 osób. Karina okazała się niezwykle sympatyczną i zdolną uczennicą 🙂
Bazą noclegową i „wypadową” jest zaprzyjaźniony pensjonat Wandy przy rondzie w Kuźnicach. 
Z Kariną, spotykamy się w środę przed południem. Krótkie wprowadzenie do zajęć i wykorzystując – jak nam się wydaje, pogodę, decydujemy się pojechać kolejką na Kasprowy Wierch z nadzieją na zachód słońca. Po dotarciu na miejsce, okazuje się że „okno” pogodowe mamy tylko przez kilka minut… O 17-tej, zjeżdżamy ostatnim kursem tego dnia do Zakopanego.

Po powrocie siadamy do Lightrooma 6. To świetny i intuicyjny program dla wszystkich fotografów. 

Dzień pierwszy

Kasprowy Wierch. Miał być piękny zachód słońca…

Chwilowe „okno” pogodowe z widokiem na Beskid…
Widać Wielką Kopę Koprową po słowackiej stronie Tatr…
Czerwone Wierchy oraz fragment Bystrej… I koniec widoków na dziś…
Kuźnice. Tutaj Karina ćwiczy długie czasy naświetlania, przy zastosowaniu filtra szarego, statywu oraz wężyka spustowego.
Zapada zmrok więc pora wracać…
Dzień drugi
Wschód słońca na Kasprowym Wierchu. 
Zachód słońca na Rusinowej Polanie.Pobudka po północy. 1.15 ruszamy z pensjonatu, do Kuźnic, a następnie przez Boczań na Halę Gąsienicową oraz nartostradą na Kasprowy Wierch. Jest bezchmurnie! Piękna noc, rozgwieżdżone niebo… Pierwszy przystanek robimy na Hali Gąsienicowej by sfotografować „Betlejemkę” i Tatry. Tatry podświetlają nam światła ratraków, pracujących na nartostradzie w Dolinie Gąsienicowej.
Nartostradą podchodzi się ciężko… 5.10 jesteśmy na Kasprowym Wierchu. Nadal bezchmurnie, zimno i pięknie! Fotograficznie brakuje nieco chmurek lub mgieł w dolinach ale nie ma co narzekać 🙂
Przed 7-mą ruszamy z powrotem. Robimy postój na śniadanie i poranną toaletę w schronisku PTTK „Murowaniec”. Przed południem jesteśmy w Zakopanem.

2 godziny przerwy i ruszamy na Rusinową Polanę. Samochód zostaje na parkingu Wierch Poroniec. Szlak jest łagodny i z pięknymi widokami na Tatry Wysokie i Bielskie. Na Rusinowej meldujemy się na 2 godziny przed zachodem słońca. Idziemy więc dalej na Gęsią Szyję. Tam decydujemy że wracamy na Rusinową, i stamtąd będziemy obserwować i fotografować zachód słońca… Oczywiście, samego momentu zachodu stamtąd nie widać ale wiem że ostatnie promyki słońca oświetlą tatrzańskie szczyty…
Po 20-tej wracamy do pensjonatu i… padamy…

Hala Gąsienicowa. „Betlejemka”, czyli ośrodek szkoleniowy PZA. W oddali Kościelec, Świnica i Beskid, pięknie ale delikatnie podświetlone światłami ratraków… Czas naświetlania 204 sekundy, przysłona f/4, ISO 400.
Kasprowy Wierch. 40 minut przed wschodem, oglądamy Czerwone Wierchy…
Karina, jest idealnie przygotowana na zimowe warunki. A nad Krywaniem zaczyna świtać…
… nad całymi Tatrami Zachodnimi także…
Cicha Dolina Tomanowa oraz Tomanowa Dolina Liptowska. Bystra i Tatry Zachodnie…
Niżne Tatry podświetlają promyki wschodzącego słońca…
Wielka Kopa Koprowa a za nią, po prawej – Krzyżne Liptowskie.
Giewont i pięknie podświetlone Pilsko w Beskidzie Żywieckim…
Trzy Korony jako „wyspa” (z lewej). Spisz „tonie” w porannych mgłach…
… w oddali Beskid Sądecki.
… promyki słońca „muskają” Giewont…
Krzesanica (?)
Panorama Tatr Zachodnich…
Słońce „wychodzi” zza Orlej Perci…
Świnica…
Świnica…
Schodzimy do „Murowańca”.
Karina na Hali Gąsienicowej, blisko miejsca „nocnego” zdjęcia.
W drodze na Rusinową Polanę…
Dwie godziny przed zachodem słońca, nie ma jeszcze kolorów…Hawrań.
Kołowy Szczyt, Baranie Rogi, Śnieżny Szczyt, Lodowy Szczyt i Lodowa Kopa.
Naszą uwagę od początku „przykuwa” jednak głównie Hawrań i wystająca „igła” za nim, czyli Płaczliwa Skała.
Tuż przed zachodem słońca, pojawiają się kolory które fotografujący krajobraz, kochają najbardziej! Zaczyna się „złota godzina”… Hawrań, Płaczliwa Skała i Szalony Wierch…
Szeroka Jaworzyńska wygląda stąd jak… Giewont 🙂
Gerlach prezentuję się naprawdę okazale…
Wysoka i Rysy także wyglądają majestatycznie…
A nasz wzrok, ponownie zatrzymuj się na Hawraniu…
Lodowy Szczyt i Lodowa Kopa…
Hawrań…
Słońce zaszło… Kolorki też się kończą więc pora wracać… Ostatnie spojrzenie na Tatry z Rusinowej Polany… W lecie są tutaj tłumy – zimą, pustka… Zwłaszcza o takiej porze.

Dzień trzeci
Wschód słońca na Przełęczy nad Łapszanką.
Dolina Kościeliska i Smreczyński Staw…

Dzień rozpoczynamy o 3.45. Jedziemy na Łapszankę (Przełęcz nad Łapszanką). Dziś będzie ciekawiej bo są chmurki na niebie 🙂 Przydaje się bardzo filtr polaryzacyjny który działa najmocniej, gdy słońce pada pod kątem 90 stopni, do fotografowanego obiektu… Można nim zniwelować chmury, można je uwypuklić… Można „wyciągnąć” granat nieba…

Potem ruszamy do Doliny Kościeliskiej. Naszym celem jest Smreczyński Staw… Miałem nadzieję że i tu poćwiczymy z „polarem” ale okazał się całkowicie zasypany śniegiem… Bywa i tak 🙂

Wczoraj oglądaliśmy Hawrań i Płaczliwą Skałę z perspektywy Rusinowej Polany, dziś z Łapszanki…
Świta nad Tatrami jest różowy, co zwiastuje zmianę pogody…
… my jednak korzystamy z cudów jakie ofiaruje nam natura tego poranka…
Hawrań…
… i zabawy z filtrem polaryzacyjnym (popatrzcie na niebo na tym i poprzednim ujęciu)
Słońce świeci coraz mocniej i robi się pomarańczowo…
… i po wschodzie…
Głodówka. Wracając zatrzymujemy się by zrobić zdjęcie Tatr…
Dolina Kościeliska. Kapliczka Zbójnicka.
Tutaj mieliśmy ćwiczyć z „polarem”… Wstyd się przyznać ale nie przewidziałem zamarzniętego i zaśnieżonego Smreczyńskiego Stawu…Ornak w oddali.
Ktoś ryzykował… my nie. Nie wchodzimy na taflę stawu…
Bystra i Błyszcz w oddali…
Na brzegu widać trawę ale Staw zamarznięty… Trzeba tu wrócić jesienią…

 O autorze: Michał Sośnicki jest rodowitym krakowianinem, od kilku lat mieszkającym w Zawoi. Fotografuje od 6 lat. Absolwent Kursu Fotografii Artystycznej Zbyszka Pozarzyckiego w Krakowie. Tematem przewodnim jego prac jest krajobraz, pejzaż oraz architektura – głównie drewniana. Stara się fotografować wyjątkowe, magiczne momenty w ukochanych górach. Często pokazuje świat nieco inaczej…

 

Blog autora www.sosnicki.blogspot.com

 

Podobne wpisy

Kępa w masywie Babiej Góry

Łukasz Kurbiel

Trzy Korony

Łukasz Kurbiel

Zimowy plener fotograficzny w Pieninach

Łukasz Kurbiel

Ta strona korzysta z plików cookie. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuj Czytaj więcej